Dieta, głodówki to nie… religia
Tak naprawdę, to nikt z nas nie potrzebuje głodówki, specjalnej diety, jeżeli tylko jest zdrowy, silny i ma dostęp do prawdziwej, zdrowej żywności.
Nie potrzebujemy żadnej suplementacji, jeżeli wszystko, co potrzebne organizmowi, jesteśmy w stanie dostarczyć z pożywienia.
Nie potrzebujemy suplementacji D3, jeżeli mamy pod dostatkiem słońca.
Natura stworzona zawsze wygrywa od sztucznych, nawet najlepszych suplementów.
Jednak większość z nas nie ma tych dobrodziejstw na co dzień, dlatego trzeba się ratować w inny sposób, otwierać wytrych do naszego organizmu.
Tym wytrychem
są suplementy. Oszukujemy organizm i mówimy mu: „te suplementy są zdrowe, wchłaniaj je”. Jednak organizm jest super mechanizmem i sam rozpoznaje, co może wchłonąć, a co wydalić.
Tym wytrychem są również głodówki czy dieta ketogenna.
Dla chorych osób dieta ketogenna powinna być obowiązkowa. Wysokotłuszczowa, niskowęglowodanowa, niskobiałkowa jest w stanie wytworzyć ciała ketonowe, które leczą organizm.
Na pewno nie w każdym przypadku się sprawdzi, bo nie ma diety cud.
Jednak jest na tyle logiczna i mądra, że warto ją zastosować na kilka miesięcy.
Jeżeli wytworzył twój organizm ciała ketonowe, to głodówki nie mają większego sensu.
Jednak my głodówki 24-godzinne robimy z innego powodu.
Nie zawsze po tych głodówkach schudniesz, nie zawsze zauważysz różnicę od razu.
Dlaczego?
Bo musisz poznać jej sens.
Jeżeli chcesz schudnąć lub odrzucić daną chorobę, to w wielu przypadkach wyniki będą słabe, szczególnie na początku.
Głodówki najpierw służą do przeprogramowania twojego umysłu i sposobu myślenia.
Jak to działa?
Jeżeli chcesz schudnąć, pozbyć się choroby, rzucić palenie, pozbyć się nerwowości, wybuchów, przekleństw, złości, nienawiści itd, to zacznij od głodówki.
Zaczynasz od 17-18 godziny po zjedzeniu obiadu, i kończysz na drugi dzień o tej samej porze.
Przez ten okres bardzo mocno trzymasz się w ryzach, nie palisz, nie pijesz, nie przeklinasz, nie jesz. Bardzo mocno koncentrujesz się na uśmiechu, radości, miłości, szczęściu.
Po co to wszystko?
Bo większość chorób ma podłoże psychiczne. Najpierw tam trzeba zrobić porządek, aby schudnąć, odrzucić złe nawyki, nałogi, choroby, stać się osobą pogodną, pełną radości.
W tym czasie, kiedy jesteś radosna, przez 24 godziny, jeden dzień w tygodniu, programujesz swój umysł.
Jeżeli robisz to dobrze, uczciwie, to po jakimś czasie, zrobisz kolejny krok, w sposób naturalny.
Na przykład: głodówkę robisz z poniedziałku na wtorek. Wtedy jest pełna kontrola umysłu.
Po jakimś czasie dodajesz kolejny dzień z wtorku na środę. Już nie głodówkę, ale np. w przypadku chudnięcia, nie jesz żadnych węglowodanów, za to jesz dużo zdrowych tłuszczy. W przypadku palenia, palisz połowę tego, co normalnie itd.
Najważniejsze jest, aby w dzień głodówki dobrze programować umysł, którego zadaniem jest odrzucić przyzwyczajenie do nadmiernego jedzenia, picia, palenia, kłótni, złych nawyków itd.
Która dieta jest zdrowa?
Nie ważne, czy jesz mięso, czy nie jesz mięsa.
Najważniejsze, aby wszystko robić z umiarem. Waga nie jest najważniejsza, ponieważ poprzez złą dietę możesz tracić mięśnie lub wodę, zamiast tłuszcz. Patrz w lustro i oceniaj swoje postępy.
Jeżeli na przykład za szybko chudniesz i tracisz przy tym mięśnie, to znaczy, że idziesz w złym kierunku, to znaczy, że trzeba zmienić radykalnie to, co robisz.
Dieta to również nie jest religia.
Uważaj na to, ponieważ jest nowy trend na świecie.
Ludzie mówią: „Jestem weganem… jestem weganinem… jestem karniworem… czyli ta filozofia jest częścią mojej osoby, jest częścią mnie”.
Czy to nie jest kult, ideologia?
Jedzenie to tylko część naszego życia, to nie religia ani ideologia. Są ważniejsze sprawy od skupiania się na jedzeniu.
Mamią ludzi zdrowiem, zazwyczaj różnymi formami wegetarianizmu, wymyślają dziwne nazwy, metody, a w rzeczywistości w dłuższym czasie niszczą psychikę i organizm.
Zanim weźmiesz daną dietę, popatrz, jak wyglądają osoby po jej stosowaniu. Jeżeli wyglądają staro, za chudo, nienaturalnie to znaczy, że dieta jest zła i powoduje ubytki w organizmie i psychice.
My proponujemy dietę mieszaną i mięso i owoce i warzywa, czyli jemy małe posiłki, ale różnorodnie. Posiłek to przyjemność, a nie katorga. Wachlarz produktów powinien być szeroki.
Dzisiaj i owoce i warzywa i mięso są na coraz niższym poziomie. Te same rośliny, owoce, które jedzą weganie, jedzą zwierzęta. Są pryskane, nawożone i często GMO. Dlatego skupianie się tylko i wyłącznie na jednej grupie produktów, może nie dostarczyć wszystkich substancji, które potrzebuje organizm.
Po jakimś czasie wyjdą z tego choroby.
W obecnych czasach globalizmu, trucia nas z góry i z dołu, potrzeba różnorodnych pokarmów i roślinnych i zwierzęcych i suplementy.
Możesz się z tym nie zgadzać, ale w takich czasach żyjemy.
…
Tutaj proponujemy, jak wdrożyć dietę ketogenną i głodówki – LINK.
A tutaj tylko dla zdecydowanych i szybko podejmujących decyzje – LINK.
P.S. Bądź na bieżąco! Codziennie publikujemy najważniejsze info o zdrowiu, geopolityce, tajemnicach. Zbieramy najlepsze informacje z internetu i publikujemy na naszym portalu –> Kliknij i Sprawdź
Foto: By diego_cervo
5 Responses to “Dieta, głodówki to nie… religia”
Halina
Wspaniały materiał …dziękuję i przekażę daaaaaaaalej….ściskam Was …HK
Vitooon
Witam Panie Brzoza.Uwazam, ze idąc drogą pańskich artykułów i ich źródła, ten artykuł moze nie caly, ale pewne jego części nie zgadzają się z wlasnie wczesiej wspomnianym źródłem.Przeciez jest napisane ze każdy pokaram jest od Boga i ze nie należy sie wglebiac w jego pochodzenie itd.Mysle ze dlatego tez właśnie na każdym produkcie są te wszystkie składniki itd .ciekaw jestem pańskiego odniesienia.Jest tez napisane że Jedzenie nie jest czymś złym oczywiście rozsądnych ilościach, jak i również głód też nie jest zły (rozsadny).Wiec nie rozumiem tego wglebiania się i drazenia tematu.czekam na pańskie odniesienie.I proszę o to aby Pan nie traktował tego jako krytyki ,ciekawi mbie pańskie zdanie na temat mojego. Z BOGIEM
Hubert
Fajny artykuł
Marta
Vitooon
ten artykuł jest odpowiedzią na działanie tzw świata.
Wyjaśniamy w nim i przestrzegamy przed pułapkami, jakimi są religie: weganu i mięsne.
Jedzenie to przyjemność, rozsądek, dobór odpowiednich substancji, a nie kłótnie o mądrości „religijne”.
Piotr
Bardzo fajny artykuł, jakże aktualny w obecnej dobie bałaganu, dezinformacji jakbym to nazwał dotyczącego odżywiania.
Ale nie dziwi mnie to , bo ludzie chorują, coraz czesciej i coraz wiecej ludzi, wiec zaczynają szukać, szukać poza tą medycyną akademicką która oblała już swój test skuteczności i pokazała na czym tak naprawdę jej zależy (na leczeniu bez końca, ale nie na wyleczeniu..po prostu na kasie). Więc szukają ci ludzie nowych spobów leczenia, często szukają ich w nowych dietach…które najczęściej okazują się nieskuteczne, szukają więc dalej…nowy lekarz, nowa dieta…czasem cos pomoze czasem cos nawet zaszkodzi.
Ja z mojej obserwacji i doświadczenia teraz po tych kilkunastu latach moge powiedzieć, ze oczywiscie odzywanie ma znacznie…lecz w tej pogodni za zdrowiem, za dietami…zapomnieliśmy, że duzo, dużo wieksze znaczenie ma….nasza psychika, nasze emocje, stres szeroko rozumiany.
I tak, najzdrowsza marchewka ekologiczna, popita najlepszą strukturyzowaną wodą na świecie na nic się zda, jeśli trwamy codziennie w toksycznym związku, lub gdy chodzimy do pracy której nienawidzimy, pracujemy z ludzmi których nie cierpimy i wiedziemy życie którego nie chcemy. Z ciągłego stresu, niezadowolenia życia w koncu pojawią się choroby, dolegliwości, na nic wtedy nie przyda się ekologiczne odżywianie.
Znam ludzi którzy są weganami i znam takich którzy żrą wszystko. Ten pierwszy jest niby „świadomy „, świadomy zawartosci chemi w pożywienu, ma wiedzę sporą w tym temacie, wie o Iluminatach, UFO, siedzi w duchowości…ale o dziwo ten właśnie człowiek dużo gorzej wygląda i czuje się od tego co nic nie wie i śmieciowo się odżywia. Chodzi o to ze ten drugi „przez” tą wiedzę o złościach tego świata jest zalękniony i znerwicowany a ten co je śmieciwe żarcie, co nie ma pojęcia o chemtrailsach, chemi w żarciu itd., jedzie na nieświadomości i ma sie lepiej.
Są tacy lekarze, którzy mówią, że za nasze samopoczucie, zdrowie w 70% odpowiedzialna jest psychika (czyli emocje, nastawienie do życia, styl życia itp.) a 30% odżywianie. Są inni, którzy podadzą odmienny współczynnik. Ja uważam, że coś w tym jest. Nawet w biblii jest napisane:
„17 Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, do żołądka idzie i wydala się na zewnątrz. 18 Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym.”
„11 Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym”
Co prawda ja biblie dzis specjalnie nie uznaje jako prawdy objawione, bo napisane przez ludzi dla swoich korzyści ale moze cos w tym jest. Warto rozważyć. Pozdrawiam.