Toksyczna witamina D3? Zakazać suplementacji!
Trwa bum, szał na witaminy, suplementacje, zdrowe jedzenie.
To wielki sukces podziemnego internetu medycznego. Tysiące osób wdrożyło lub ma w planie wdrożyć metody zdrowego odżywiania.
Tak jak w każdej społeczności, tak samo w internecie jest wiele osób, które mówią o toksyczności witaminy D3, o niepotrzebnym braniu witaminy C, o zakazie jedzenia mięsa, o przerzuceniu się tylko na owoce i warzywa…
Ludzie gubią się, kiedy słyszą tak radykalne i odmienne poglądy z wielu ust.
Gdzie jest prawda?
W rozsądku, w myśleniu.
Najpierw wiedza, czytanie, słuchanie, douczanie się. Później należy uruchomić zdrowy rozsądek, inteligencje, aby poprzez złe doradztwo nie zepsuć zdrowia, nie nabyć chorób, nie trafić z deszczu pod rynnę.
Zakazać suplementacji
Nasze rozważania zacznijmy od podstawowej, fundamentalnej zasady:
należy zakazać zażywania wszelkich witamin, należy zakazać wszelkiej suplementacji. Wszystkie potrzebne witaminy, minerały, substancje odżywcze, czerpiemy: ze słońca, z ziół, z owoców, z warzyw, z potraw mlecznych/mięsnych.
Tylko niech pierwszy rzuci kamień i pokaże owoce bez oprysków, warzywa bez toksyn, produkty mleczne i mięsne pozbawione hormonów i toksyn.
Być może, jakiś promil Polaków mieszka w głuszy, w dziczy i hoduje/uprawia naprawdę zdrową żywność.
Tym osobom gratulujemy!
Jednak 99,9% społeczeństwa żyje w warunkach pełnych toksyn, obdartego z witamin jedzenia, oprysków chemicznych, nasion GMO.
Nawet, jak kupujesz na targu od rolnika owoce i warzywa, to dalej nie wiadomo na ile są zdrowsze od tych kupowanych w markecie.
Większość rolników ma dopłaty z Unii Europejskiej. Dwoją się i troją, jak osiągać zyski z gospodarstwa, a nie jak uprawiać zdrową żywność.
Nie tak dawno napisał do nas rolnik, który porzucił uprawianie zdrowej żywności.
Dlaczego?
Bo nikt nie chciał płacić więcej pieniędzy, bo zdrowa żywność kosztuje: pracy, wiedzy, inwestycji.
Typowy rolnik zakupi nasiona Monsanto, wyleje chemię i w pierwszych lata ma wysokie plony. Sprzedaje po niskich cenach, bo jeszcze go na nie stać.
Dlatego, jeżeli ktoś wam doradza, aby całą dietę oprzeć na warzywach i owocach, to najpierw pomyśl, czy masz dostęp do niepryskanych, bez GMO owoców i warzyw?
Czy masz to szczęście kupować od mądrych, fantastycznych rolników, którzy nie oszukują?
Większość osób nie ma takich możliwości.
Jeżeli będą jeść tylko owoce i warzywa z oprysków, z nasion GMO, to mogą sobie bardzo zaszkodzić.
Amatorzy medyczni, którzy taki styl promują, narażają się na świadome lub nieświadome niszczenie zdrowia ludzi.
Są bardzo niebezpieczni.
Jaka dieta jest najlepsza?
Przyznam, że kiedy słyszę słowo „dieta”, to widzę ogrom kobiet, które przez całe życie nie mogą schudnąć.
Oczywiście, człowiek wszystko musi nazwać. My też używamy słowa „dieta”. Jednak z odpowiednim zrozumieniem tego słowa.
Aby przeprowadzać dietę wysoko/niskotłuszczową, bez/z węglowodanami, bezglutenową, czy jakąkolwiek inną, należy dobrze poukładać sobie w głowie.
W przeciwnym razie nigdy nie schudniesz, nigdy nie zabezpieczysz swojego organizmu przed chorobami.
Podstawowych zasad jest kilka:
1 – Najpierw całkowicie wyeliminuj słodycze ze sklepu. Masz ochotę na słodkie, to zjedz banana, jabłko, inny owoc, domowej roboty lody, domowe ciasto z minimalną ilością cukru.
2 – Nie wolno jeść na mieście żadnych, ale to żadnych fast-foodów.
3 – Nie wolno się „obżerać”. Mniejsze porcje jedzenia mają doprowadzić do zmniejszenia pojemności żołądka. Do uzyskania dobrego zdrowia, organizmu bez chorób, nie potrzebujemy jeść tony jedzenia.
Ten krok jest najtrudniejszy dla wielu osób, bo wymaga naprawy psychiki, zmiany przyzwyczajeń, a przyzwyczajenia to nałóg.
4 – Organizm musi być nawodniony. Dlatego pij wodę z solą himalajską, kłodawska lub inną, która ma minerały. Sól potrzebna jest, aby zatrzymać wodę w organizmie, aby nawodnić komórki.
Ale też nie wpadaj w przesadę. Nie pij wody tonami. Jeżeli twój mocz jest biały lub jasnożółty, to znaczy, że dobrze nawadniasz organizm. Jeżeli twój mocz jest pomarańczowy, brązowy, mocno żółty, to zwiększ ilość wypijanej wody.
5 – Napraw żołądek. Nie pij podczas jedzenia, ani zaraz po jedzeniu. Doprowadź do sytuacji, w której twój żołądek, będzie mocno zakwaszony. Dlatego zacznij od wina piołunowego, kropli żołądkowych, kwasu jabłkowego.
6 – Zero leków. Jednak to jest sugestia tylko dla osób średnio zdrowych i zdrowych. Jeżeli do tej grupy należysz, to nie skuś się na żadne lekarstwa. Przyjmowanie w zimie serii antybiotyku, tak niszczy florę bakteryjną, że jej odbudowanie trwa nawet kilka miesięcy. Pod warunkiem jedzenia kiszonek i innych zdrowych suplementów.
7 – Zrób wszystko, aby pozbyć się kamieni kałowych z okrężnicy. To temat dla zaawansowanych. Ale poczytaj, zdobądź wiedzę.
Jeżeli zrealizujesz te kroki, to możesz na okres np. do 3 miesięcy wdrażać róże diety, kuracje, odtruwanie organizmu. W przypadku, gdy nie masz podstaw, o których wyżej piszę, to obijasz się o ścianę i denerwujesz się z braku efektów.
Czy brać witaminy?
Jeżeli mieszkasz w raju środowiskowym, to żadne witaminy nie są potrzebne. Wszystko, co potrzebuje organizm, czerpie z pożywienia, ze słońca, z przyrody.
Jeżeli nie masz możliwości mieszkania w raju, to musisz się suplementować.
Tak, każda witamina to w jakiś sposób chemia. Tak samo, jak płukanie z toksyn okrężnicy czyli tzw. lewatywy, to również ingerencja w organizm.
Ten świat jest tak zepsuty, że każdy suplement zrobiony przez człowieka jest ingerencją w organizm. Jest czymś nienaturalnym.
I to musisz wiedzieć, aby nie szokowały cię informacje z różnych portali o szkodliwości witaminy C, witaminy D3 czy innych substancji, których my nazywamy naturalne.
One nie są naturalne, ponieważ zostały wyprodukowane w procesie produkcji.
Jednak czapkę z głów przed tą firmą, która produkuje te suplementy najzdrowiej, jak potrafi.
Jeżeli kupisz witaminę C od Chińczyków lub zrobioną z dzikiej róży. To jakość tej drugiej będzie wielokrotnie wyższa od chińskiej.
Jedna czy chińska nie będzie działać?
Będzie… i to jak.
Problem w tym, aby nie stosować jej za często, bo może mieć dodatkowe substancje chemiczne.
Podczas spożywania taniej witaminy C, wprowadzamy do organizmu, jakieś ilości toksyn.
Wiem, dobrej jakości witaminy kosztują majątek.
Potrzeba wydawać, co najmniej kilkaset złotych miesięcznie, na rodzinę czteroosobową.
Jednak, jaki mamy wybór?
Zdrowie, albo leki…
Początek góry lodowej
Te zasady, dotyczące diety nazwaliśmy: „normalną formą żywienia”.
Opisujemy je bardzo dokładnie w ebookach.
To nie jest jakaś dieta cud, tylko codzienne odżywianie, które powinni nam włożyć do głowy rodzice już w przedszkolu, od kołyski.
Te kilka zasad, które wymieniłam, to początek góry lodowej.
Jednak nie na tym polega odżywianie, że przez trzy miesiące katujesz się na diecie np. bezglutenowej, a później wracasz do starych nawyków.
Po to wdrażasz te wszystkie zasady, aby nie chorować, nie mieć na starość rozrusznika serca, stenów, nie nosić przy sobie insuliny, nie umrzeć na raka czy inną paskudną chorobę.
Zrzucenie kilogramów, to tylko efekt uboczny.
Kobiety natomiast chcą za wszelką cenę schudnąć i to ich tylko interesuje.
Czy znacie osoby szczupłe i chore?
Powiem więcej, osoby szczupłe chorują nie mniej, niż osoby otyłe…
Musisz wbić sobie do głowy podstawową rzecz: odżywiasz się zdrowo nie dlatego, żeby schudnąć, tylko dlatego, żeby nie chorować.
Rzucanie kilogramów przyjdzie samo i co najważniejsze NATURALNIE.
Nasz organizm kocha to, co naturalne lub zbliżone do naturalności.
Diety konkretne, czyli np. dieta ketogenna czy dieta bezglutenowa, obowiązują przede wszystkim osoby chore.
Dla nich nie wystarczy wdrożyć normalne zasady żywienia. One potrzebują coś ekstra, bo ich organizm został zniszczony.
Jeżeli jesteś w miarę zdrowy, to ciesz się życiem i nie dopuść do siebie chorób.
Bez suplementacji nie osiągniesz tego.
Jednak, kiedy masz dostęp do słońca, to nie zażywaj witaminy D3, jeżeli masz dostęp do zdrowych owoców, to po co zażywasz witaminę C.
Odżywianie wymaga myślenia…
Tych zasad jest dużo więcej.
Polecam nasz bezpłatny podręcznik: „Cała prawda o tym jak schudnąć”.
i 11 ebooków o metodach zdrowego odżywiania bez chorób.
P.S. Bądź na bieżąco! Codziennie publikujemy najważniejsze info o zdrowiu, geopolityce, tajemnicach. Zbieramy najlepsze informacje z internetu i publikujemy na naszym portalu –> Kliknij i Sprawdź
Foto: envantoelements By Nikolaydonetsk
14 Responses to “Toksyczna witamina D3? Zakazać suplementacji!”
miko
Jakis pracownik twierdzil ze tzw dobra sól himaljska to nic innego jak sol kłodawska. Ta himaljska jest dodatkowo napromieniowana. Ile w tym prawdy tonie wiem. Ale wystarczy kupic taką sol himaljską i wsypac do wiaderka ipoczekac az sie rozpusci. Po rozpuszczeniu mamy osad na dnie cos jak farba
Piotr
Artykuł bardzo fajny, mądry. Natomiast jest jedna czerwona lampka która mi się zaświeca jak czytam tej tekst. Mianowicie podejście do tematu zdrowego odżywiania a dokładnie motywacja dlaczego to robić opisana w tym artykule może być niebezpieczna. To taka subtelna rzecz a jednak jak bardzo ważna w kontekście wiedzy nt. fizyki kwantowej, nowej biologi. Jak ktoś czytał będzie dokładnie wiedział o czym pisze. Ale co mi chodzi, cyt.: Musisz wbić sobie do głowy podstawową rzecz: odżywiasz się zdrowo nie dlatego, żeby schudnąć, tylko dlatego, żeby nie chorować.”
Ja mam w swoim sercu i umyśle takie oto stwierdzenie: „odżywiam się zdrowo nie dlatego, żeby schudnąć, tylko dlatego, żeby być zdrowym. ” W myśl prawa rezonansu, zasady przyciągania, przyciągasz to o czym myślisz, jeśli myślisz że zdrowo sie odżywiasz bo nie chcesz chorować to wzmacniasz i przyciągasz chorobę, bo sie na niej skupiasz. Zjem dzisiaj witminkę C z dzikiej rózy bo to bym nie chorował na starość, pójdę pobiegać bym na starość nie miał zastojałych kości itd. Ciągle robisz coś w strachu przed chorobą. Może dlatego niektórzy ludzie którzy robią tak wiele dla swojego zdrowia ciągle chorują bo robią to przed strachem że będzie chorował i koło zamknięte.
Taka prosta subtelna by się wydawało różnica ale moim zdaniem niezwykle ważna. Polecam każdemu zadać sobie pytanie samemu sobie dlaczego sie zdrowo odżywiam?
Tak czy inaczej bardzo sie cieszę że piszecie o dobrych rzeczach i róbcie to dalej bo to ludziom w tych czasach jest niezwykle potrzebne. Pozdrawiam!
Marta
Piotr
to zabawa słów,
jednak, jeżeli jesteś na takie zwroty uczulony, czyli gdy mają wpływ na twoje działania, to jak najbardziej masz rację.
Zofia
Piotr ma rację i to nie zabawa słów. Bardzo rzeczowo to ujął. Serdecznie pozdrawiam
miko
mamy 3 duze ziemniaki i zjedzmy te ziemniaki starte na pulpe z surówką. czy sie najemy? oczywiscie ze nie i po godzinie bedziemy ponownie głodni. teraz upieczmy te 3 zimniaki ( wartos odzywcza mocno spadnie) a my bedziemy syci i najedzeni na 3-4 godziny. nam bedzie dobrze i fajnie, ale niestety nasz organizm musi pracowac i na strawienie pokarmu bedzie potrzebował witamin i miniralow. warto pamietac gdy jemy surowe to nasz organizm potrzebuje znacznie mniej witamin i mineralow.
sam mialem ostatnio zapalenie dziasel i potrzebowalem witaminy C…zazywalem normalna w tabletkach za 60 zl i nie pomagało. Zazywalem juz najdrozsza z kielków gryki i tez nie pomagalo. kupilem za kilka zl dziką róze i jak reką odjał. Zadziałalo i moje dziąsła wróciły do normallnosci. My jako Polacy wydajemy kazdego roku miliardy na witaminy i suplementy. Czy to idzie w parze ze zdrowiem? oczywiscie ze nie
Marta
Zofia
dalej twierdzę, że to zabawa słów.
Osoba, która ma mocną psychikę, nie będzie miała problemu z grą słów. Przede wszystkim zwróci uwagę na wskazówki, potencjalny efekt.
Jednak są osoby, bardzo podatne na słowa.
Powinny bardzo uważać, ponieważ całe sztaby specjalistów pracują nad dotarciem do tych osób, nad dopasowaniem słów do ich myślenia.
To są pułapki.
Dlatego nie ulegajcie zabawom w słowa, tylko myślcie, co miał autor do przekazania, co ma reklama do zaoferowania, jaki sens ma tekst itd.
Alicja
Wszystko super.
Tylko gdzie są potrzebne źródła pod artykułem, z których korzystano podczas jego tworzenia?
Rozumiem, że duża część pochodzi z wiedzy zdobytej przez autora, ale źródła i tak powinny zostać podane.
Pozdrawiam,
Alicja
Marta
Alicja
to jest analiza, własna wypowiedź…
Zbigniew
Niektore osoby winny suplementowac tzw. wit. D3 nawet w lecie, bo syntetyzowac tzw. Wit. D3 przez opalanie trzeba umiec. Na ten temat nie maja pojecia lekarze a co dopiero tzwykli obywatele. Ta witamina moze byc syntetyzowana tylko w obecnosci promieniowania slonecznego ultrafioletowego UV-B, ktore w naszej szerokosci geograficznej wystepuje od kwietnia do wrzesnia w okresie ok. poludnia, gdy wszyscy siedza w pracy lub przy komputerze.
To nie jest zadna wit. tylko hormon – secosteroid i jego wie- loletnie niedobory wywoluje wiele chorob do rakow wlacznie. Moje zegary sloneczne , ktore opatentowalem w D pokazuja kiedy takie promieniowanie wystepuje.
pati
Wypowiedź ciekawa, ale…
Mam zastrzeżenie co do tytułu – sensacyjnego, mającego za zadanie przyciągnąć uwagę, niemal pudełkowego.
Niestety tytuł nie jest rozwiniętymi i wyjaśniony w treści artykułu. Oczekiwałabym od tego jakże wartościowego bloga wyczerpania tematu i odpowiedzi na postawiony w tytule problem.
Jakie dawki witaminy D są wg badań toksyczne? I jak to się ma do wieloletniej działalności lekarzy w leczeniu chorób wysokimi dawkami witamin? (W tym syntetyczną Wit C, kwasem l-askorbinowym, o czym wyczerpująco traktuje A. Saul w książce „wyleczenia się sam”).
Z kolei – jeśli tytuł miał być tylko zaczepką do felietonu, tcytatem do polemiki, to uważam, że nie został wyczerpany i wyjaśniony.
Pozdrawiam!
Marta
pati
rozwiązanie zagadki tytułowej jest w tekście.
Każda witamina to rodzaj chemii.
Super jeżeli komuś uda się wyprodukować, jak najbardziej naturalną witaminę.
Jednak wszelkie witaminy powinniśmy brać z jedzenia, z natury.
Dlatego suplementacja powinna być zakazana – to jeden człon tematu artykułu.
Drugi człon, to dodawanie chemii do jedzenia, produktów, nasion. Są one wyjałowione z witamin.
Dlatego, tylko z konieczności musimy się suplementować.
Jednak witaminy są sztucznie produkowane. Niektóre są mniej lub bardziej naturalne.
Te najtańsze mają tylko chemię.
To trzeba wziąć pod uwagę przy suplementacji.
Proszę zrobić sobie badanie wita D3, wtedy będzie wiadomo ile jej zażywać.
Irena
Z szacunkiem i uznaniem do zagadnienia zdrowej diety, ja stosuję taką dietę, po której czuję się dobrze. Po raku przestałam stosować t.zw dietę wątrobową/zalecano mi ją po usunięciu woreczka żółciowego/ i zniknął u mnie problem powiększonej wątroby – moja wątroba odżyła, jak zaczęłam wszystko jeść z umiarem. Oczywiście, stosuję suplementy. Od lat z każdym dniem jestem zdrowsza i uznaję zasadę, wszystko jest zdrowe, co służy mojemu organizmowi. Świetny artykuł. Pozdrawiam
chwto
Na glupich najlepiej sie robi pieniadze (Pan Dr Walesa).
victoria
bardzo pouczajacy artykul!ale niektorzy,chcac udowodnic swoja wyzszosc?wiedze?szukaja dziury w calym bo nie umieja czytac „miedzy wierszami”.taka jest ich natura,no i tym gorzej dla nich.sa moze i wyksztalceni ale brak im wiedzy i doswiadczenia naszych przodkow.nowoczesnosc czasami zabija.