Śmierć mózgowa jest fikcją, przestępstwem jest pobieranie narządów
Śmierć mózgowa jest wtedy, kiedy pociąg przejedzie szyję i nie ma głowy. Absolutna śmierć mózgowa. Natomiast większość, zdecydowana większość chorych w śpiączce ze strukturalnymi uszkodzeniami mózgu i pnia mózgu, których będziemy skutecznie leczyć, wrócą do własnych domów, do rodzin, do pracy – uważa prof. dr hab. Jan Talar.
Próbował Pan sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wprowadzono pojęcie śmierci mózgowej? Po co to wszystko? Komu to służy?
Na to pytanie odpowiedział przewodniczący stworzonego ad hoc komitetu Uniwersytetu w Harvardzie profesor Beecher.
„W nowej definicji „śmierci mózgowej” jest wielki potencjał dla ratowania życia, ponieważ, jeśli będzie ona zaakceptowana, doprowadzi do większej niż wcześniej dostępności istotnych narządów zdatnych do przeszczepu i dlatego niezliczona ilość istnień ludzkich, teraz nieuchronnie ginących, … będzie uratowana”.
Po latach pracy z chorymi w stanach krytycznych, których rodzinom nakazywano aby dali zgodę na pobranie narządów wydaje się to oczywiste po kilkudziesięciu latach od wprowadzenia konwencji harvardzkiej.
Te rodziny, które nie uległy presji pracowników szpitali mają rodziny w komplecie i jak mówił Pan Janusz: „kwiatów na cmentarz nie noszę”.
Tylko nieliczni na świecie zdali sobie sprawę z błędnej decyzji i jakim kosztem to się odbywa, kosztem innych ludzi u których zaniechano dalszego leczenia.
Ja mam takie wrażenie, że dopóki Pan Profesor sobie spokojnie i z sukcesami wybudzał, to był Pan bohaterem. Problemy zaczęły się wraz z zakwestionowaniem pojęcia śmierci mózgowej.
Tak, tak. Czy mogę powiedzieć prawdę?
Śmierć mózgowa jest wtedy, kiedy pociąg przejedzie szyję i nie ma głowy. Absolutna śmierć mózgowa. Natomiast większość, zdecydowana większość chorych w śpiączce ze strukturalnymi uszkodzeniami mózgu i pnia mózgu, których będziemy skutecznie leczyć, wrócą do własnych domów, do rodzin, do pracy.
Zastanawia mnie także tak silne poparcie Kościoła dla transplantacji. Z czego może ono wynikać?
Kościół opiera się na opiniach lekarzy.
Była konferencja w 2004 roku w Rzymie, na której było ponad sześćdziesięciu profesorów. Dziewięciu naukowców napisało protokół rozbieżności: „Brain death is not death”. Ale uszło to bez echa a podnosi się tezę „dar serca darem miłości”.
Angażował się Pan Profesor w sprawę Terri Schiavo, Amerykanki która ostatnie czasy swojego życia spędziła w trwałym stanie wegetatywnym. Walka o utrzymanie jej przy życiu – po decyzji o zaprzestaniu sztucznego odżywiania – wywołała szeroki oddźwięk na świecie.
Zaproponowałem, że podejmę się leczenia Terri. Okazało się, że prezydent skierował mnie do gubernatora Kalifornii, do brata, żeby on odpowiedział.
I powiedział, że w świetle prawa mąż ma prawo do podejmowania decyzji. I jeżeli on się nie zgodzi, to nie ma takiej opcji.
Rodzice prosili, błagali, występowali, że oni się zajmą córką. Mąż się nie zgodził jako prawny opiekun.
I proszę zobaczyć, jakie postawy reprezentują ludzie na świecie: Przez dwa tygodnie ludzie obserwowali, jak ta kobieta umierała z głodu i pragnienia. Umieranie z głodu i pragnienia to są nieludzkie techniki, bo nikt – mający odrobinę ludzkiego uczucia i rozumu takich rzeczy nie robi.
Kiedy Pan Profesor się spotyka z atakiem płynącym ze strony ludzi z branży, Pańskich kolegów, nie ma ochoty na jakąś mocniejszą i bardziej zdecydowaną reakcję?
Szkoda mojej energii. To są ludzie przez wiele lat niewłaściwie, nienowocześnie, zmienialnymi tezami szkoleni i pracujący z chorymi według tych wzorców, bojący się o własną przyszłość w chwili zmiany aktów prawnych sygnowanych przez Państwo.
Również Państwu zależy na utrzymaniu status quo z obawy przed skutkami koniecznych zmian. Pracownicy służby zdrowia w szpitalach chcą zachować w świadomości, że pracowali zgodnie z nabytą wiedzą popartą obowiązującymi, tracącymi moc prawną aktami medycznymi.
Kto chce żyć ze świadomością, że mógł postępować inaczej dla dobra i pożytku chorych. Dla zachowania własnego sumienia wolą krytykować wszystko co jest inne używając np. nieeleganckich, pełnych hipokryzji stwierdzeń: Pan profesor Talar nie wybudził ani jednego chorego po sporządzeniu protokołu śmierci mózgu.
Tak, nie wybudziłem, ponieważ żaden pracownik służby zdrowia, żaden szpital nie pozwoli aby kwestionować trzyosobowy „protokół śmierci mózgu”.
Ponadto według prawa zajmowanie się chorym po stwierdzeniu „śmierci mózgowej” jest bezczeszczeniem zwłok podlegające nawet karze więzienia. Padają niewiarygodne oskarżenia, że profesor nie leczył chorych ze strukturalnymi uszkodzeniami mózgu, a takich chorych była większość (dokumentacja Kliniki Rehabilitacji i moja dokumentacja), że profesor nie potrafi odróżnić chorego w tzw. „stanie wegetatywnym” od chorego w „śmierci mózgowej”.
Widocznie ci, którzy nie zajmowali się wybudzaniem chorych ze śpiączki (bo ich nie wybudzali) tak myślą a ja od ponad 40 lat wybudziłem setki chorych.
Jeżeli jest tak dobrze w kwestii śmierci mózgowej w opinii Ministerstwa Zdrowia to dlaczego jest tak źle?
Według Ministerstwa Zdrowia w Polsce są najlepsze „procedury śmierci mózgu”. Uwzględniają one możliwość podtrzymywania funkcji życiowych osoby zmarłej – „śmierć mózgowa”, jeżeli wymagają tego względy pobrania narządów, zwłaszcza od osoby będącej w ciąży (cud ministerialny).
Dla mnie te procedury pozbawione są prawdy i obiektywności, wiedzy i doświadczenia medycznego. Jak można podtrzymywać funkcje życiowe kobiety zmarłej – jeżeli tak to trzeba się przyznać, że śmierć mózgowa jest fikcją, a przestępstwem jest pobieranie narządów po długim czasie od kobiety, po urodzeniu dziecka.
Dalej jak można prawnie zaniechać leczenia osoby żyjącej?
Takie działania wynikają z braku uwzględniania postępu w medycynie, są co kilka lat zmieniane, ale bez należnej korekty.
Nawet najlepsze Obwieszczenie Ministra zdrowia z dnia 17 lipca 2007 r. w sprawie kryteriów i sposobu stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu ma podlegać kolejnej zmianie, ponieważ 13 kwietnia 2015 r. powołany został 16. osobowy zespół roboczy do spraw opracowania projektu obwieszczenia w sprawie kryteriów i sposobu stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu (Dz. Urz. MZ z 2015 r., poz. 20).
Obok powoływania zespołu roboczego, który dokona retuszu zmian dotychczasowego prawa w ww sprawie powinno się tworzyć nowoczesne procedury leczenia chorych w śpiączce mózgowej a wtedy procedury „śmierci mózgowej” będą miały ograniczone zastosowanie, ponieważ większość chorych będzie wyleczona.
Aby zmienić niewłaściwą wiedzę i utrwalone nie zawsze aktualne metody leczenia chorych w śpiączce, należy publiczne skorygować wszystkie dotychczasowe akty prawne dotyczące kryteriów i sposobów rozpoznawania „śmierci mózgowej”, wprowadzić do systemu nauczania tysiące artykułów opisujących skuteczne metody leczenia chorych w śpiączce mózgowej lub zapoznać z urzędu wszystkich zainteresowanych z moją monografią faktograficzną będącą czterdziestoletnim doświadczeniem w wybudzaniu chorych z ciężkimi strukturalnymi uszkodzeniami mózgu i pnia mózgu.
Nie wybierałem kierunku swojej pracy i zainteresowań – ale jeżeli mnie dano szansę zrobienia czegoś dobrego dla ludzi w Polsce i na świecie, to będę to robił do końca życia.
Wspaniała puenta. Bardzo Panu Profesorowi dziękuję.
Rozmawiał Łukasz Karpiel
źródło: pch24.pl
. .
Foto:”Face Transplant” (CC BY-NC-ND 2.0) by Mayo Clinic
2 Responses to “Śmierć mózgowa jest fikcją, przestępstwem jest pobieranie narządów”
Sylwia 2W
Konieczne byłoby podanie „kosztów” transplantacji narządów.
Czas przeżycia po przeszczepie, komplikacje i wymogi stałego brania leków przeciw odrzutom obcych organów.
Jakub
Dokładnie…przeszczep do opłacalny interes…a efekty krótkotrwałe