Czy możemy przywrócić idealną atmosferę sprzed potopu?
Przez stulecia warunki atmosferyczne na ziemi uległy zmianie. Prawdopodobnie przed potopem opisanym w Biblii, atmosfera wynosiła około 1500 hPa. Ludzie żyli ponad 900 lat: Adam-935 lat, Matuzalem-969 lat, Noe-941 lat.
Kiedy warunki atmosferyczne zmieniły się, czyli atmosfera, którą oddychamy uległa zmianie, nasze życie zostało 10-krotnie skrócone.
To samo dotyczy roślin i zwierząt. Obecnie są karłowate, a kiedyś osiągały imponujące, gigantyczne rozmiary. Wykopaliska wskazują, że przed potopem drzewa osiągały 150 metrów a obecnie 15-20 metrów. Naukowcy odkrywają gigantyczne rozmiary zwierząt nie spotykanych w obecnych czasach.
Atmosfera do zmiany?
Temat nie jest zbadany dla różnych przypadków chorobowych, jednak dr. Jan Pokrywka proponuje zbudowanie otoczenia, które istniało wieki temu.
Według pana Pokrywki prawidłowa atmosfera to:
- ciśnienie 1500 Hektopaskali,
- więcej tlenu o 50% (mierzony w ciśnieniu 1500 hPa),
- więcej dwutlenku węgla o 5000%.
Organizmom żyjącym obecnie na ziemi bardziej brakuje dwutlenku węgla, niż tlenu. Przez to, że jest tak mało dwutlenku węgla, tlen nie jest wyrzucany z hemoglobiny w naczyniach włosowatych organizmu i nie potrzebnie przechodzi do krwi żylnej, słabo utleniając płyny tkankowe.
Przy zwiększonej podaży dwutlenku węgla, stosując tryb oddychania zalecany przez profesora Konstantyna Butejko, zmniejszamy utratę dwutlenku węgla z organizmu.
Co zrobić, aby poprawić naszą atmosferę?
Przepis doktora Pokrywki jest prosty, ale trudny do wdrożenia. Podstawową sprawą jest zwiększenie ilości dwutlenku węgla w sypialniach, w których śpimy.
Można to osiągnąć tanimi i prostymi metodami, ale nie do końca wygodnymi.
Jednym ze sposobów jest szczelny namiot rozstawiony w… sypialni. W takich warunkach osiągamy wyższy poziom dwutlenku węgla o około 0,5%, czyli 15 razy więcej niż na zewnątrz.
Właściwy poziom dwutlenku węgla to 1,5-2% czyli dużo więcej, niż w naszej atmosferze.
Pan Pokrywka uformował ciekawą tezę:
„Ludziom brakuje tlenu przez to, że jest za mało dwutlenku węgla”.
Brzmi jak paradoks jednak ma to sens.
Co zatem z ogólnym zaleceniem spania przy otwartym oknie?
Optymalna temperatura w sypialni to 19 stopni Celsiusza. Doktor Jerzy Jaśkowski proponuje spanie przy odszczelnionym oknie, co automatycznie obniża zachorowalność.
Według doktora Pokrywki niska temperatura w sypialni, to dopiero jeden z etapów wytworzenia doskonałej atmosfery.
Jednym z ważniejszych czynników jest zawartość dwutlenku węgla w sypialni.
Wysoki poziom dwutlenku węgla w otoczeniu w granicach do 2% powoduje, że jest więcej dwutlenku węgla w powietrzu pęcherzyków płucnych, jak również wyższy poziom dwutlenku węgla we krwi i wyższy poziom dwutlenku węgla w tkankach/komórkach.
Dwutlenek węgla rozpuszczając się w wodzie doprowadza do reakcji tworzenia się kwasu węglowego, czyli zakwaszanie tkanek dwutlenkiem węgla. Mechanizmy homeostatyczne eliminują inne zakwaszenia, które są chorobliwym zakwaszeniem wynikającym z niedoboru dwutlenku węgla.
Jeżeli jest dużo dwutlenku węgla w płynie tkankowym, to jest taka sama ilość we włośniczkach, co powoduje wypychanie tlenu z oksyhemoglobiny. Na miejsce tlenu w hemoglobinie wchodzi dwutlenek węgla tworząc hemoglobinę dwutlenkową. W takich warunkach następuje transport dużej ilości tlenu do tkanek/komórek.
Innymi słowy: im więcej dwutlenku węgla tym więcej tlenu w całym organizmie.
Jak zwiększyć poziom dwutlenku węgla?
I tu jest problem, ponieważ najlepiej byłoby kupić tanie urządzenie, które automatycznie mierzy i uzupełnia niedobór dwutlenku węgla w sypialni/mieszkaniu/domu.
Tak prosto nie jest.
Na rynku dostępny jest za kilka tysięcy generator dwutlenku węgla w użyciu dla roślin. Nie wiem czy ktoś to testował w sypialni. Dlatego pozostaje kupić miernik CO2, butle z dwutlenkiem węgla i samemu dozować jego ilość.
Być może w jakieś części świata istnieje domowe urządzenie monitorujące i dawkujące C02.
Jednak sama butla i miernik to za mało. Musimy idealnie uszczelnić okna i drzwi, w przeciwnym wypadku CO2 natychmiast nam ucieknie.
Jednocześnie z wytworzeniem wysokiego poziomu dwutlenku węgla powinniśmy osiągnąć również wysoki poziom tlenu. Osiągniemy go kupując urządzenie zwane koncentrator tlenu. Wstawiamy go do drugiego pomieszczenia obok sypialni i wężykiem doprowadzamy tlen do sypialni. Powinniśmy zwiększyć poziom tlenu do 25%.
Ważna jest także wilgotność powietrza w sypialni, powinna być nie większa niż 70%.
Inne urządzenia to:
- pulsoksymetr – urządzenie elektroniczne służące do nieinwazyjnego pomiaru saturacji krwi,
- kapsometr – do pomiaru stężenia dwutlenku węgla we krwi,
- komory hiperbaryczne – komory w których ciśnienie osiąga około 1300 hPa.
Po co to wszystko robimy?
Osoby chore mogą bardzo szybko pozbyć się wielu dolegliwości. Mówimy tu o takich chorobach jak na przykład nowotwory, dlatego warto przynajmniej zapoznać się z kolejnym odkrywaniem zdrowia.
Optymalnie byłoby do przepisu na zdrową atmosferę dodać ciśnienie 1500 hPa. Jednak jest to możliwe do osiągnięcia tylko w budynkach normobarycznych lub w komorach hiperbarycznych. W normalnych warunkach budynki takie rozleciałby się, ponieważ przy takim ciśnieniu nacisk na m2 wynosi około 5 ton.
Podsumujmy przepis na zdrową atmosferę:
- zwiększenie dwutlenku węgla do 1,5 – 2%,
- zwiększenie tlenu do 25%,
- obniżenie temperatury powietrza do 19 stopni Celsjusza,
- wilgotność do 70%,
- ciśnienie 1500 hPa (przy takim ciśnieniu będą inne dawki tlenu).
Jan Pokrywka zaleca dodatkowo włączyć w sypialni ujemny jonizator, który regeneruje i ładuje powietrze jonami ujemnymi, co też poprawia energetykę powietrza. Lampy solne również dobrze jonizują powietrze.
Jak oddychać?
Dla osób, które nie chcą bawić się w aparatury mamy przepis na… prawidłowe oddychanie. W celu zatrzymania jak najwięcej ilości dwutlenku węgla w organizmie, należy oddychać równo-płytko lub głęboko powoli wypuszczając powietrze.
Średnio bez wysiłku człowiek oddycha 8 razy na minutę. Naszym zadaniem jest zmniejszyć tę ilość do 3-4 oddechów na minutę.
Wiem, jest to trudne zadanie, ale przynajmniej wykonajmy w ten sposób 20-30 oddechów dziennie:
- nabieramy powietrze przez 2-3 sekundy,
- wstrzymujemy oddychanie przez kolejne 2-3 sekund,
- i powoli wypuszczamy powietrze przez kilkanaście sekund.
Dzięki takiemu oddychaniu zatrzymujemy w organizmie dwutlenek węgla, co powoduje dotlenienie komórek. Należy zwrócić uwagę, że komórki nowotworowe giną przy zwiększonej ilości tlenu w komórkach. Czyli kontrolowane głębokie oddychanie zapobiega nowotworom.
Przez niedotlenienie tkanek możemy wywołać nowotwór i odwrotnie, jeżeli zwiększymy w pomieszczeniach ilość dwutlenku węgla, to zwiększymy dotlenienie tkanek.
źródło: dr. Jerzy Pokrywka
Pierwsze na świecie mieszkanie normobaryczne:
Foto: flickr.com
One Response to “Czy możemy przywrócić idealną atmosferę sprzed potopu?”
HeBo
Wszystko pieknie ładnie.. więc jak można rozumować poniższy artykuł wedle przedstawionej tutaj tezy?
https://www.inzynierka.pl/inzynierka/?p=391