Jak trują kobiety glifosatem?
Kilka razy pisałem o braku reakcji instytucji rządowych na trucie środowiska Randapem.
Ani Minister Zdrowia, ani Minister Środowiska, ani Minister Sprawiedliwości nie widzą nic zdrożnego w masowym truciu społeczeństwa.
Ciepłe posadki są najważniejsze.
Kto tam będzie się mieszał do interesów wielkich koncernów, takich jak Monsanto-Sygenta, czyli w konsekwencji Du Point?
A to, że te kohorty kobiet w Sejmie, radach samorządowych, czy medycynie nic nie robią i jak świnki doświadczalne dają się zatruwać, to już inna para kaloszy.
Podobnie jak zbiorowe milczenie wszelkiej maści Towarzystw Ginekologicznych, Onkologicznych, czy Pediatrycznych, nie wspominając o Izbach Lekarskich.
Powinniśmy się więc zastanowić, jaka jest ich rola w zasiadywaniu w organach przedstawicielskich. Przecież na pewno nie jest to dbanie o zdrowie swoje i swojego potomstwa, o zdrowiu facetów, kochanków, czy mężów, nie wspominam.
Przechodząc do Randapu, ukazały się prace, jak najbardziej oficjalnego, uniwersyteckiego nurtu, udowadniające, że glifosat, czyli środek podstawowy w Randapie, znajduje się już wszędzie.
O tym, że jest w moczu i mleku kobiet karmiących, pisałem wcześniej.
Wiadomo, że jak taka matka karmi dziecko rakotwórczą substancją, to nie może być ono zdrowe.
Oczywiście instytucje państwowe w Polsce nie przeprowadzają badań na zawartość glifosatu, ani żadnego innego pestycydu, czy herbicydu.
A niby w jakim celu?
Niech się……..[wpisać proszę właściwe słowo] truje.
Badania wykonane na Uniwersytecie w La Plata udowodniły, że glifosat jest już wszędzie:
- w wacikach medycznych i kosmetycznych,
- w chusteczkach higienicznych także dla dzieci,
- w tamponach i podpaskach,
- w gazie opatrunkowej.
Dla osób niezorientowanych: tampony i podpaski kobiety trzymają w kroczu, a tam, jak uczy doświadczenie, zawsze jest wilgotno, ciepło i jest tarcie.
Powoduje to, że glifosat przechodzi od śluzówki pochwy, a tym samym do organizmu.
Naukowcy znaleźli glifosat w 85% badanych próbek, jego metabolit AMPA w 65% badanych próbek.
Glifosat został zakwalifikowany przez WHO jako prawdopodobnie substancja rakotwórcza.
Okazuje się, że cała bawełna produkowana w Argentynie jest bawełną odporną na Glifosat, czyli GMO.
Niestety w Polsce jest to samo. Bawełna GMO jest gorszej jakości, jej włókienka są krótsze i częściej rwące się, tym samym prawdopodobieństwo pozostania w pochwie większe.
Badania były prowadzone nie w celu wykrycia glifosatu, tylko w celu znalezienia produktów tzw. kontrolnych, czyli czystych, nie zawierających tej trucizny.
Jak twierdzi czołowy ekspert tej grupy dr Medardo Acila Vazquez, naukowcy byli ogromie zdziwieni wykrywając glifosat w gazikach opatrunkowych. Przecież lekarze kładą te gaziki z rakotwórczą substancja na rany.
Międzynarodowa Agencja Badań [agenda WHO] nad rakiem w ubiegłym roku zmieniła kwalifikacje glifosatu z „możliwie” rakotwórczy na „prawdopodobny” czynnik rakotwórczy.
I proste pytanie, która z Szanownych Pań, Panienek, czy Matron o tym wie?
O tym, że te kobitki w samorządach są tam dla dekoracji, najlepiej świadczy przykład Barcelony.
Radni w Barcelonie zakazali stosowania Glifosatu przez służby komunalne, właśnie w trosce o zdrowie dzieci.
Wynika to z prostego faktu, że Randap jest doskonale rozpuszczalny w wodzie i długo utrzymuje się w środowisku, zanieczyszczając wody podskórne. Randap jest toksyczny zarówno dla organizmów wodnych, jak i dla zwierząt gospodarczych.
W związku z faktem, że patent na glifosat wygasł w 2000 roku, obecnie jest on sprzedawany pod różnymi nazwami na całym świecie.
Jak widać, naszych radnych – bezradnych, zdrowie zupełnie nie interesuje. Oni wolą potem narzekać na konieczność umierania z powodu raka.
No cóż, takich mamy ekspertów, jakich nam starsi i mądrzejsi wyedukować pozwolili.
i krótkie sentencje…
„Jeżeli ludzie się zgodzą, żeby rząd kontrolował ich jedzenie oraz leczenie, to w krótkim czasie ich zdrowie będzie w podobnie opłakanym stanie jak dusza niewolnika” – Thomas Jefferson.
100% społeczeństwa w Polsce posiadło umiejętność czytania i pisania 98% nie wie zupełnie w jakim celu.
dr J. Jaśkowski – jerzy.jaskowski@o2.pl
źródło: alexjones.pl
Foto: „Bad Hair Day” (CC BY-NC-ND 2.0) by cszar
2 Responses to “Jak trują kobiety glifosatem?”
Dariusz
Rozumiem, że producenci tamponów, chusteczek, wacików nie informują na opakowaniu o występowaniu glifosatu.
Pani Marto czy Pani zna bezpieczne firmy produkujące te produkty wolne od glifosatu?
Mariusz
A czy jest jakaś instytucja, ośrodek,, laboratorium, gdzie można indywidualnie zbadać się na zawartość tego syfu w organiźmie?